niedziela, 27 maja 2012

Uciekinier

Poszedłem z pewnym imprezowiczem na RTG czaszki. W momencie, kiedy miałem się z nim rozstać na moment, by mógł wejść do gabinetu, poprosiła mnie pani doktor.

- Czy mógłby pan przyjść do mnie do gabinetu?
- A w czym rzecz?
- Potrzeba mi świadka.

Świadka, czyli badanie jest niewygodne zarówno dla badającego, jak i dla badanego. W tym przypadku chodziło o USG jąder. Aby pani doktor nie została posądzona o macanki, miałem siedzieć i czytać podręcznik do ultrasonografii dopplerowskiej, albo inną, równie pasjonującą lekturę.

Wcześniej poinformowawszy, że mam pacjenta na RTG, doktor pozwoliła mi zostawić uchylone drzwi, bym mógł obserwować, co się dzieje na korytarzu. To obserwowałem, a wystarczyła chwila - odwrócenie wzroku, bym oglądał pacjenta, uciekającego z wózkiem leżącym.

Rzuciłem się w pościg.

- Gdzie się pan wybiera?
- Idę do domu. Ja tutaj siedzę, żona się martwi. Z resztą, jak mnie zobaczy, to mi wpierdoli. (Gwoli ścisłości - koszulę, i nie tylko koszulę, miał całą we krwi.)
- Niech pan chwilę poczeka. Jestem na drugim badaniu, zaraz zjedziemy na dół.
- Tak?
- Tak!

Grzecznie usłuchał. Kiedy znaleźliśmy się już na dole:

- To mnie tutaj pan do wyjścia weź wypuść.
- Ta, do wyjścia! Ja pana wypuszczę, a chirurg mnie złapie za gardło i zadusi.
- No dooobra.

Niepokojący przypadek

Do szpitala przyszła pacjentka z ZBCC, ale lekarze skrupulatnie ją badają. Po kilku zdjęciach jamy brzusznej, do gabinetu wpada chirurg.
- Niepokoi mnie pewna rzecz - mówi, wskazując na zapięcie stanika - ma pani kutasa w płucach. To bardzo poważny przypadek i trzeba to wyjaśnić.

Ps. Pacjentki nie było wtedy w gabinecie.

piątek, 25 maja 2012

Standard

Standard jest wszechobecny. Dla większości ratowników jest bogiem, a służą mu święte wytyczne. Czasem jednak, szczególnie na oddziałach, słyszy się określenia "Pół standardu", "Trzy standardy". Co to oznacza? Wszak dla ratownika standardem jest wykonywanie medycznych czynności, przewidzianych rozporządzeniem. Tymczasem ów wspomniany standard to ilość pakowanych w pacjenta leków.

Jak się go liczy? Różnie. Niektóre szpitale, ba! niektóre oddziały w tym samym szpitalu potrafią standard liczyć inaczej, lub mieć specjalne tabelki. Zapytałem pewną panią doktor, o standard i jak się go liczy. Ot tak, wiedzy nigdy za mało.

Podawanie niektórych leków musi przebiegać ściśle pod kontrolą. Od tego są specjalne pompy (które, według głupiej wikipedii, są rzadko używane na blokach operacyjnych - no, ale trzeba wierzyć w informacje tam zawarte). Strzykawki, wkładane do takich pomp to, najczęściej, 50 ml krowy z gwintem, ale w nowocześniejszych pompach jest możliwość programowania nawet na 5 ml.

Jak wygląda rozcieńczanie? Zależy od leku

Adrenalina - 2 mg

Noradrenalina - 2 mg

Dopamina - 200 mg

Dobutamina - 250 mg

Wszystko dopełniamy do 50 ml.

Standard w przypadku A, NA i DA to przeliczenie:

m.c./10 x 1,5 [ml/h] (0,1 µg/kg/min dla A i NA lub  10 µg/kg/min dla DA)

Przykład: Pacjent waży 60 kg - "Standard" dla niego to:

6 x 1,5 = 9 ml/h

Dla dobutaminy (DX - Dobutrex) standard liczy się inaczej, bowiem rozcieńczenie jest inne:

m.c./10 x 1,2 [ml/h] (10 µg/kg/min)


Ps. W jednym z postów wcześniej napisałem, że pacjenta leczono ośmiokrotnymi stężeniami i dwudziestokrotnymi dawkami - co to znaczyło, już wszystkim wiadomo.

Obserwatorzy