wtorek, 29 stycznia 2013

Rurka z pianką

Dawno już nic nie napisałem. Skoro jesteśmy już przy tematach okołoodbytniczych, to ja również mam historyjkę zasłyszaną:

Przyszedł pewien pan, w wieku około 65-lat, do kliniki prosząc panią recepcjonistkę o pilną wizytę u urologa. PRecepcjonistka* widząc "niewyraźnie" siedzącego pacjenta bezzwłocznie wykonała odpowiedni telefon. Lekarz zgodził się, pacjenta przyjął.
Wychodzi pacjent, chwilę później, za nim wychodzi lekarz - uśmiechając się pod nosem.
Panie w recepcji, wyczulone na tego typu zachowania, chcąc wybadać sprawę, postanowiły lekarza zaprosić na kawę. W trakcie rozmowy okazało się, że pacjent miał problemy z prostatą, więc poprzedni lekarz przypisał mu czopki. Nie były to zwykłe czopki - zamiast rozpuścić się - miały się pienić. Niestety, niedoinformowany(?) pan poszkodowany nie zaaplikował sobie czopka tam gdzie trafić on powinien lecz, nie uwierzycie, w cewkę moczową. Jak tego dokonał nie wnikam, jednak faktem jest, że gdy czopek zaczął się pienić, jak to moja koleżanka pięknie ujęła, "zaczęło go w uj szczypać" - dosłownie i w przenośni.

 *PRecepcjonistka - nie musi się na niczym znać, ma ładnie wyglądać przed klientem.

1 komentarz:

  1. ale jak On to zrobil, haha??!! Dobra historia : D Moja Siostra jest teraz na ostatnim roku farmacji i ktorys z wykladowcow opowiadal jak 1) jakis czlowiek polykal czopki i sie dziwil, ze nie dzialaja xdd 2) jakas dziewczyna wpadla do apteki i zrobila szalencza awanture, ba, nawet pozwem grozila, bo Ona przeciez stale !!polykala!! globulki antykoncepcyjne, a zaszla w ciaze ^^ xd

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy