Leży pacjent na oddziale i upierdliwia się jak tylko może. Wierci, chce zejść z łóżka, w ogóle nie daje sobie pomóc, bo zdejmuje maskę, grzebie przy pulsoksymetrze, dobrze, że dojścia centralnego nie wyrwał. Przyszli lekarze i jeden, widząc, co się dzieje rzecze:
- Pana trzeba nauczyć, że jak ktokolwiek tylko wchodzi, to ma mówić, że chce na pulmonologię.
Kilka minut później wchodzi ordynator.
- Dzień dobry - wita się.
- Pulmonologia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz